Jedną z miar aktywności i jakości pracy naukowej jest zdobywanie grantów. Przyjrzyjmy się, które polskie jednostki naukowe są pod tym względem najlepsze oraz czy w czasie następuje rozproszenie, czy raczej koncentracja pieniędzy na badania naukowe.

W Polsce mamy dwie główne instytucje publiczne, które zajmują się finansowaniem nauki. Pierwszym jest Narodowe Centrum Nauki (NCN), które daje pieniądze na badania podstawowe. Drugim Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR), które daje granty na badania rozwojowe i innowacyjne z nastawieniem na ich komercjalizację. NCN udostępnia na swojej stronie wyniki konkursów, także w postaci przetworzonych danych statystycznych. W oparciu o te dane spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, które jednostki naukowe w Polsce są najbardziej aktywne oraz jak wygląda podział pieniędzy na badania w podziale na województwa.

Gdyby popatrzeć na kwoty, to uwidacznia się znaczna przewaga, jaką nad pozostałymi jednostkami mają UJ i UW.

Czy dominacja ta zmienia się w czasie? Sprawdźmy jak dużo grantów zdobyły pierwsze 2 uczelnie w porównaniu do kolejnych 3 (czyli z miejsc 3-5 w rankingu) i do następnych 5-ciu (miejsca od 6 do 10).

Widać bardzo wyraźną tendencję wzrostową. Coraz większy procent badań naukowych najwyższej jakości prowadzi się na dwóch największych uniwersytetach.

Sprawdźmy na koniec jak ma się sprawa w podziale na województwa. Gdzie występują naukowe bezludne wyspy, a gdzie życie naukowe się intensyfikuje?

Po pierwsze, warto zauważyć duży wzrost kwoty przeznaczonej na badania naukowe (kolory przechodzą coraz bardziej w niebieski). Po drugie, nie dziwi, że około 35% grantów przypada na Mazowsze. Oprócz UW w Warszawie jest wiele innych dobrych jednostek badawczych. Na drugim miejscu jest Małopolska. Po trzecie, następuje koncentracja wydatków na badania także w ujęciu wojewódzkim. 4 województwa (Mazowsze, Małopolska, Wielkopolska i Dolny Śląsk) zwiększyły swój udział w grantach z 72 do 75 procent. I to zaledwie w 6 lat! Podobnie jak w przypadku migracji międzywojewódzkich, widać wyraźnie tę samą grupę województw, które szybko się rozwijają i pozostałe, które zostają w tyle.

I na koniec dodatek, którego już dosyć dawno nie było - kody w R. Najpierw fragment służący do scrapowania danych ze strony NCN. Można to zrobić przy pomocy pakietu httr (ściągnięcie danych) i XML (przetworzenie).

I ostatni element, wykres pokazujący procent kwoty grantów przypadający na 1, od 2 do 3 i od 4 do 7 województwa.