W Polsce w pierwszym półroczu 2018 urodziło się mniej dzieci niż w tym samym okresie rok wcześniej. Czy to porażka programu 500+ czy zwykła statystyka? Czego możemy się spodziewać w najbliższych latach?

Na temat dzietności Szychta pisała już kilkukrotnie. Najpierw o tym czego można się spodziewać po 500+ i jak drogi jest to program. Potem na temat współczynnika dzietności kobiet i jak może się on zmienić do roku 2030-tego, a także tego jak zmieniła się w Polsce struktura urodzeń (pierwsze lub kolejne dziecko).

Najpierw sprawdźmy jak zmienia się w czasie liczba dzieci przypadających na kobietę. Dane GUS pozwalają nam sprawdzić to w podziale na województwa i grupy wiekowe. Dzieci najczęściej rodzą mieszkanki Pomorza, Mazowsza i Wielkopolski.

W ostatnich latach, we wszystkich województwach, widoczne jest znacznie zwiększenie liczby dzieci rodzonych przez kobiety w wieku 25-39. Nieco mniejszy dla 20-24. Nakładają się zatem na siebie dwa procesy - przemiany kulturowe, kobiety statystycznie później zaczynają rodzić dzieci, ale też ogólny trend na rodzenie większej liczby dzieci. Warto również zwrócić uwagę na ,,przecięcie się" dzietności kobiet w wieku 20-24 i 30-34, a także coraz bardziej zbliżających się liniach dla 20-24 i 35-39. To jest powolna, ale radykalna, zmiana. Zobaczmy jak wyglądają te same dane zagregowane dla całej Polski.

Nie powinno nikogo dziwić, że współczynnik dzietności, wzrósł w ciągu dwóch ostatnich lat z 1.31 do 1.48 i jest on największy od roku 1997. To jest naprawdę spory wzrost i jest on, swoją drogą, porównywalny do tego co dzieje się u naszych zachodnich sąsiadów.

Przejdźmy do clou dzisiejszego wpisu. Okazuje się, że w roku 2018 liczba urodzonych dzieci spadła. W pierwszy półroczu o 6 tysięcy do 194. Wbrew różnym doniesieniom medialnym nie oznacza to jednak zmniejszenia współczynnika dzietności. Po prostu mniej kobiet jest w wieku, w którym, biologicznie, rodzi się dzieci. Przyjmując współczynniki dzietności z roku 2017 okazuje się, że powinniśmy się spodziewać 391 tysięcy dzieci w roku 2018. O 12 tysięcy mniej niż w roku 2017. To idealnie pokrywa się z różnicą dla pierwszego półrocza. Zatem dzietność nie spada, ale być może potencjał, jaki miał w sobie program 500+, się wyczerpał. Jeśli Polska chce żeby rodziło się w niej jeszcze więcej dzieci, to musi zlikwidować inne przeszkody niż finansowe, które ten wzrost mogą blokować. W przeciwnym razie w roku 2050 urodzi się w Polsce mniej niż 250 tysięcy dzieci.

Warto zwrócić uwagę na jeden aspekt, które jest często pomijany (i my też go pominęliśmy). Dane dotyczące liczby ludności uwzględniają kobiety mieszkających zagranicą, natomiast dane dotyczące liczby urodzeń dotyczą wyłącznie dzieci urodzonych w Polsce. To oznacza, że rzeczywisty współczynnik dzietności jest znacznie większy. O ile? Szacuje się, że na emigracji mieszka 2.5 mln Polaków. W Wielkiej Brytanii mieszka niemal 800 tys. Polaków, a Polki rodzą rocznie 22 tysięcy dzieci. W Niemczech rodzi się około 12 tysięcy ,,polskich" dzieci na 687 tysięcy emigrantów. Oznacza to, że poza Polską rodzi się około 60 tysięcy dzieci. Biorąc to pod uwagę, współczynnik dzietności Polek jest rzędu 1.7. Nawet zakładając, że chętniej rodzą one dzieci poza Polską, to i tak jest to zdecydowanie więcej niż 1.48. Nie sposób jednak tego policzyć bez rzetelnych danych dotyczących emigracji.

Na koniec mapa pokazująca jak współczynnik dzietności różni się w poszczególnych województwach.

Dane pochodzą z banku danych lokalnych GUS.